Jak ogrzać się na stoku – ogrzewacze
Poradnik 18.07.2014 zaktualizowano 26.10.2020

Jak ogrzać się na stoku – ogrzewacze

Czas czytania: 4 minuty
Liczba wyświetleń: 10417

Uprawiając sporty zimowe często zmuszeni jesteśmy stawić czoła niekorzystnym warunkom atmosferycznym – nie powinno to dziwić w okresie zimowym, ale często aura ewidentnie przesadza – temperatura poniżej -20 stopni Celsjusza, w połączeniu z wysoką wilgotnością, może solidnie dać nam w kość odbierając przyjemność z szaleństw na stoku.

Przemarznięte dłonie, stopy, ogólne uczucie zimna – nie są mile widziane na długo wyczekiwanym urlopie. Problem ten może także wystąpić przy bardziej przyjaznych temperaturach – odczuwanie zimna i ciepła jest u ludzi sprawą bardzo indywidualną, w wyniku czego część z nas, pomimo solidnego ubioru, poważnie zmarznie przy tylko kilkustopniowych mrozach.

Problem został na szczęście zauważony przez naukowców (pewnie amerykańskich :)), którzy opracowali tanie i łatwe w aplikowaniu sposoby na dogrzanie organizmu tam, gdzie najbardziej tego potrzebuje. Przyjrzyjmy się bliżej produktom z kategorii ogrzewaczy, jakie dostępne są na naszym rynku.

Ogrzewacze dzielą się na kilka typów, w zależności od sposobu działania i zastosowanego czynnika grzewczego. Tym sposobem możemy wyróżnić popularne ogrzewacze chemiczne, benzynowe oraz elektryczne – zasilane bateriami.

Ogrzewacze chemiczne

Ogrzewacze chemiczne

Ten najpopularniejszy rodzaj ogrzewacza kusi przede wszystkim niską ceną (od kilku do 30 złotych), skutecznym działaniem, prostotą użycia i możliwością precyzyjnego dogrzania marznącego miejsca.
Ogrzewacze chemiczne produkowane są w różnych kształtach i wielkościach – dopasowanych do miejsca stosowania. Spotkamy więc ogrzewacze w kształcie wkładki do buta, półokrągłe do stosowania tylko pod palce lub pięty stóp, czy takie o kształcie „jajowatym” przeznaczone do umieszczenia np. w rękawiczkach.
Produkty tego typu są jednorazowe – temperatura ogrzewacza rośnie po rozerwaniu szczelnego opakowania i kontakcie ogrzewacza z powietrzem. Przyjemny, ciepły efekt utrzymuje się z reguły ok. 6 godzin – wystarczy więc na prawie cały dzień białego szaleństwa. Po utracie temperatury ogrzewacz wyrzucamy. Można także wyhamować jego działanie w trakcie grzania, zakrywając szczelnie przed dostępem powietrza. Po odpakowaniu znowu nabierze temperatury i ogrzeje nasze ciało.
Spotkamy także ogrzewacze chemiczne wielokrotnego użytku – najczęściej w postaci małych „poduszeczek” wypełnionych gęstym żelem. Ciepło zaczyna wydzielać się po naciśnięciu poduszeczki w odpowiednim miejscu – żel krystalizuje się, czemu towarzyszy wzrost temperatury, która utrzymuje się na wysokim poziomie trochę ponad godzinę. Krótko, ale zaletą tego urządzenia jest możliwość ponownego użycia – ostygły woreczek należy wrzucić do gotującej się wody na ok. 6 minut, po czym gotowy jest do ponownego użycia. Koszt – około 20 -30 złotych w zależności od wielkości.
Trudno wskazać wyraźne wady tego sposobu – poza czasem działania - może on być za krótki dla największych twardzieli na stoku, którzy dzień witają o wschodzie słońca, a ze stoku ściągnie ich dopiero obsługa techniczna, zamykająca przed północą dany odcinek trasy :). W tym przypadku należy rozważyć zakup czegoś porządniejszego.

Ogrzewacze benzynowe

Ogrzewacze benzynowe

Ogrzewacze tego typu to głównie dość popularny produkt uznanej na rynku zapalniczek firmy Zippo. Na pierwszy rzut oka przypomina właśnie typową dla tego producenta zapalniczkę, ale większych rozmiarów. Zasada działania jest podobna – w metalowej puszcze znajduje się specjalny wkład, który należy nasączyć przeznaczoną do tego celu benzyną, podpalić knot i odczekać, aż całość nabierze wysokiej temperatury, która powinna utrzymywać się kilka godzin.

Przed poparzeniem chroni specjalny woreczek, do którego wkładamy urządzenie. Jego niewielki rozmiar pozwoli schować je w dłoni, kieszeni kurtki czy tym podobnych miejscach, generując przyjemne ciepło. Cena 80-100 zł + koszty paliwa :). Polecamy tradycjonalistom!

Ogrzewacze elektryczne

Snowshop - Jak ogrzać się na stoku – ogrzewacze - ogrzewacze elektryczne sidas

Najbardziej zaawansowany sposób walki z marznącym ciałem to ogrzewacze elektryczne, zasilane z zewnętrznych akumulatorów. Rynek skupia się w tym przypadku głównie na wkładkach do butów narciarskich. Prym w tej kategorii wiodą produkty marki Sidas – oferując zestaw wkładek Nano Set.

Zestaw wygląda kosmicznie – składa się z bardzo dobrej jakości wkładki Sidas, o anatomicznym kształcie, zapewniającym bardzo dobre podparcie stopy w bucie, wewnątrz której poprowadzono wiązki elektryczne nagrzewające się pod wpływem przepływającego przez nie napięcia. W tylnej części wyprowadzono przewody do akumulatora, który z kolei podłącza się na czas ładowania do gniazdka sieciowego za pomocą ładowarek dołączonych do zestawu.

Naładowany akumulator gwarantuje pracę przez około 6 godzin – co powinno wystarczyć, tym bardziej, że przy bardzo niskich temperaturach mało kto wytrzyma na stoku dłużej. Akumulator posiada specjalny uchwyt, pozwalający przyczepić go do cholewki buta. System staje się na tyle popularny, że na rynku pojawiają się kolejne modele butów ze specjalnym miejscem na zamontowanie akumulatorka. Zestaw posiada jeszcze jedną, przydatną funkcję – doskonale nadaje się do suszenia przemoczonych na stoku butów, co po części rekompensuje dość wysoką cenę, przekraczającą nieco 700 złotych.

Osoby marznące na stoku nie mogą więc narzekać – każdy znajdzie coś dla siebie, by rozgrzać się na stoku. Trudno wskazać faworyta – wszystkie z opisanych sposobów mają swoje wady i zalety.
Na początek polecam wypróbowanie ogrzewaczy chemicznych – być może okaże się, że to tanie rozwiązanie skutecznie załagodzi nasze dolegliwości.
Ogrzewacze elektryczne zapewne przypadną do gustu miłośnikom nowinek technicznych i rynkowych ciekawostek.

Przede wszystkim jednak należy pamiętać o stosowaniu właściwej do danej dyscypliny i warunków odzieży technicznej. Takie detale jak dobre, narciarskie skarpety, czy porządnie dogrzane rękawiczki mają ogromne znaczenie dla utrzymania prawidłowej ciepłoty ciała. Oczywistym jest także, że dopóki pozostajemy w ruchu, dopóty będzie nam ciepło! Także nie marnujmy cennych, urlopowych chwil i jeździjmy ile sił w nogach!

Do zobaczenia na stoku!

Ocena
4.7 (głosów: 6)
Podziel się
Przeczytaj także
˄

Ta strona używa cookie. Dowiedz się więcej o celu używania i zmianie ustawień cookie w przeglądarce.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

Nagłówek

Pola oznaczone gwiazdką są wymagane.

zamknij