Samochodem na zimowy urlop - poradnik
Poradnik 09.02.2015 zaktualizowano 01.12.2020

Samochodem na zimowy urlop - poradnik

Czas czytania: 4 minuty
Liczba wyświetleń: 4068

Zimowy sezon urlopowy w pełni, za nami pierwsza część ferii.

Przed nami przyjemna, słoneczna końcówka sezonu zimowego, kiedy to często decydujemy się na wyjazdy poza granice Polski. Najpopularniejszym środkiem transportu jest dla Polaków w dalszym ciągu podróż własnym samochodem osobowym. Dziś więc krótko o najlepszych metodach przewożenia zimowego ekwipunku i przygotowaniu auta do dłuższej trasy w trudnych warunkach atmosferycznych.

Transport nart

Przygotowanie samochodu do jazdy

Odpowiednie przygotowanie samochodu do jazdy oraz oczywiście wysokie umiejętności kierowcy to klucz do skutecznego przedostania się z Polski na zagraniczny stok. Wyruszając w długą, górską trasę należy upewnić się, że wszystkie zamontowane w aucie opony (także zapasowa!) są typu zimowego i są w dobrym stanie technicznym. Należy obowiązkowo mieć ze sobą łańcuchy, dobrze wyposażoną apteczkę z nieprzeterminowanymi środkami opatrunkowymi, ważną gaśnicą, oraz kamizelkami odblaskowymi - po sztuce dla każdego podróżującego (za ich brak zapłacimy mandat np. w Austrii). Jeżeli nie jesteśmy pewni stanu technicznego warto oddać samochoód na mały przegląd - pamiętajmy, że w krótkim czasie przejedziemy zapewne 2500-3500 kilometrów, a więc sporo. W takiej trasie mogą dać znać o sobie usterki, o których jeszcze nie wiemy, że są blisko, a dokładny przegląd pomoże je wykryć. Warto także upewnić się o ważności polisy ubezpieczeniowej oraz sprawdzić jej zakres, a w szczególnych przypadkach wykupić assistance na kraje, przez które będziemy jechać na okres trwania urlopu. Dodatkowe polisy nie są drogie, a pozwolą uniknąć np. bardzo wysokich kosztów holowania poza granicami Polski (ceny są podobne jak u nas, ale oczywiście w euro). Im więcej osób z prawem jazdy w samochodzie, tym oczywiście lepiej. Na koniec warto zajrzeć w dowód osobisty i upewnić się, że jest ważny - wiele osób zapomina o wymianie tego dokumentu co 10 lat, dowiadując się o tej konieczności w najmniej odpowiednim momencie...

Przewożenie nart i desek snowboardowych samochodem

Jeżeli jesteśmy już mniej więcej pewni stanu technicznego naszego pojazdu możemy zacząć pakowanie. Wiele zależy od ilości osób, jaka będzie podróżowała samochodem. Posiadacze nowych pojazdów mogą skorzystać ze specjalnego tunelu, pozwalającego przełożyć narty przez mały otwór w oparciu tylnej kanapy, dzięki czemu zachowujemy 2 miejsca siedzące z tyłu, a narty przewożone są bezpiecznie, bez ryzyka, że pozabijają pasażerów w trakcie wypadku. Przy odpowiednim ustawieniu być może zmieścimy w tym luku 4 pary nart, choć będzie to dość trudne, jeżeli więc wszyscy pasażerowie są narciarzami, albo, co w tym przypadku gorsze, preferują deski snowboardowe, będziemy musieli posiłkować się innymi metodami transportu.

Przewożenie nart na dachu

Polacy często wykorzystują możliwość złożenia tylnej kanapy, albo jej części, do swobodnego przewożenia sprzętu w powiększonym w ten sposób bagażniku. Pomysł jest dobry - zyskujemy wszakże ogromną przestrzeń ładunkową - ale bardziej, niż pewne jest, że w przypadku kontroli drogowej poza granicami Polski, zwłaszcza w Niemczech i Austrii, pożałujemy zasotosowania takiej metody. Przewożony luzem ciężki bagaż zmienia się w śmiertelne zagrożenie w czasie wypadku. Narty, deski i buty zaczynają przemieszczać się w niekontrolowany sposób po wnętrzu samochodu, raniąc lub nawet zabijając pasażerów. Zagrożenia te dostrzegają oczywiście stróże prawa za granicą. W przypadku kontroli musimy liczyć się nie tylko z mandatem, ale także z nakazem trwałego umocowania sprzętu, co może np. skończyć się zakupem boxu dachowego za granicą, oczywiście w zagranicznej, bolesnej dla nas cenie...

Narty w samochodzie

Dach jest oczywiście najrozsądniejszym miejscem do przewożenia bagaży o znacznych gabarytach. Popularne są bagażniki dachowe ze specjalnymi uchwytami na narty i deski, które zabezpieczone są zamkiem na klucz. Metoda sprawdzi się głównie na krótszych dystansach (hotel - stok), w trakcie przewożenia narażamy sprzęt na ciągłe moczenie, śnieg, lód oraz działanie czynników chemicznych używanych do czyszczenia dróg ze śniegu i lodu - nie jest to więc rozsądna metoda. Standardem na całym świecie, który coraz częściej widuje się w Polsce, jest po prostu box dachowy, zwany u nas trumną. Box montuje się na bagażniku dachowym. Różnią się one wielkością - w te większe spokojnie zmieścimy 2 pary nart i dwie deski, a pozostałe miejsce wypełnimy mniejszymi bagażami, dzięki czemu cały wewnętrzny bagażnik będzie można spożytkować na rzeczy osobiste. Box dachowy jest całkowicie szczelny, stabilny, zamykany na klucz, nie powoduje znacznego zwiększenia oporów powietrza, a co za tym idzie większego spalania. Same plusy. Jego zakup to oczywiście spory wydatek - alternatywą jest wypożyczenie boxu - ofert w Polsce nie brakuje. To zdecydowanie najlepsza forma przewożenia sprzętu narciarskiego i snowboardów - dobrze spakowany box pozwala niemalże zapomnieć o dodatkowym bagażu na całe kilkanaście godzin podróży.

Zastosowanie się do powyższych wskazówek zdecydowanie zwiększy szansę na spokojną i bezawaryjną podróż na najodleglejsze nawet stoki. Kluczem do sukcesu jest opanowanie, zdrowy rozsądek, sprawny samochód i wypoczęty kierowca. Na pozostałe czynniki niestety nie mamy wpływu. Trzymamy kciuki za udane wyjazdy!

Ocena
5.0 (głosów: 1)
Podziel się
Przeczytaj także
˄

Ta strona używa cookie. Dowiedz się więcej o celu używania i zmianie ustawień cookie w przeglądarce.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

Nagłówek

Pola oznaczone gwiazdką są wymagane.

zamknij